Związkowcy w Grupie Azoty „Puławy” grożą strajkiem
Pracownicy Zakładów Azotowych w Puławach są coraz bliżej strajku. Na czwartkowej konferencji prasowej ogłosili, że w najbliższy poniedziałek, 2 lipca, odbędzie się spotkanie z prezesem Grupy Azoty, Wojciechem Wardackim. Od rezultatów tego spotkania mają zależeć dalsze losy trwającego od 13 listopada pogotowia strajkowego. Związkowcy zapowiadają, że jeśli nie dojdzie do porozumienia będą zmuszeni przerwać mediacje i zacząć regularny strajk.
Postulaty, których spełnienia oczekują przedstawiciele związków zawodowych są niezmienne od wielu miesięcy. Protestujący oczekują zaniechania wszelkich działań zmierzających do wydzielenia jakichkolwiek obszarów ze struktury GAP S.A., zaprzestania łamania umów wzajemnych, tj. Umowy Konsolidacyjnej oraz Umowy Społecznej. Trzecim postulatem jest odwołanie z zarządu GAP S.A. wiceprezesa Krzysztofa Homendy spowodowane utratą wiarygodności i zaufania społecznego.
Głównym powodem do niepokoju, o którym mówią związkowcy, jest przejęcie spółki Kolzap, obsługującej bocznice kolejowe, przez tarnowski Koltar, do którego doszło 15 czerwca. Pracownicy obawiają się, że przeniesienie zarządu spółki do Tarnowa może prowadzić do utrudnień w jej funkcjonowaniu, co z kolei zablokuje pracę puławskich Zakładów Azotowych ze względu na brak możliwości wywiezienia i magazynowania produktów.
Kolejnym zarzutem wobec zarządu jest działanie na niekorzyść firmy poprzez wyprowadzanie zysków, drenowanie funduszu płac i stosowanie niedozwolonych technik sprzedaży produktów, takich jak sprzedaż pakietowa polegająca na sprzedaży puławskich produktów w pakietach z innymi produktami grupy azoty, które cieszyły się mniejszym popytem, przez co sprzedaż produktów z Puław spadała – związkowcy szacują, że przez takie zabiegi firma zaliczyła spadek wartości o około 3 mld zł.
Przedstawiciele związków zawodowych zapowiedzieli, że o decyzjach podjętych podczas poniedziałkowych rozmów poinformują na konferencji prasowej zaplanowanej na wtorek.