Ulewa sparaliżowała Puławy (FOTO)
Takie ulewy jak czwartkowa okazuje się, że w Puławach bywały. Mało tego jak powiedział nam dr hab. Andrzej Doroszewski z IUNG PIB w Puławach bywało więcej i były bardziej obfite. W czwartkowe popołudnie Puławy na kilka godzin sparaliżowała ulewa i ogromne kałuże, których kanalizacja miejska nie była w stanie pomieścić.
W czwartek po południu nad miastem przeszła nawałnica, która oprócz wyładowań atmosferycznych obfitowała w wyjątkowo intensywne opady deszczu. W ciągu kilkudziesięciu minut w kilku punktach miasta doszło do zebrania się wód deszczowych w ilościach uniemożliwiających normalne przemieszczanie się samochodów. Najwcześniej w ogromnej kałuży zostali uwiezieni kierowcy w najbliższej okolicy skrzyżowania Głębokiej Skowieszyńskiej i Kazimierskiej. Na wysokości Pałacu Marynki do niektórych aut woda wlewała się przez progi. Studzienki nie były w stanie odebrać takiej ilości wody, która wartkimi strumieniami docierała od strony centrum jak i z ulicy Głębokiej. Chwile później problemy z przejazdem stworzyły się na skrzyżowaniu w bezpośrednim sąsiedztwie hotelu Izabela przejazd w stronę ul. Partyzantów był możliwy jedynie dla samochodów terenowych lub ciężarówek osobówki nie dawały rady „przepłynąć” tego fragmentu miasta. Kierowcy ratowali się objazdami przez uliczki w osiedlach mieszkaniowych gdzie wcale lepiej nie było. Jak nas poinformował mł. bryg. Piotr Łucjanek z Puławskiej Straży Pożarnej strażacy tylko w ciągu pierwszych minut ulewy otrzymali kilkanaście zgłoszeń. W sumie na przestrzeni kilku godzin przeprowadzili blisko 100 interwencji w większości przypadków dotyczyły one wypompowywania wody, odnotowano kilka przypadków powalenia przez wichurę drzew. Podczas nawałnicy w stanowisku dowodzenia pracowało dwóch dyżurnych, którzy na brak zajęcia nie narzekali w terenie operowało 24 zastępy czyli w różnych miejscach pracowało 110 strażaków. Najbardziej w wyniku opadów ucierpiało miasto. W Puławach odnotowano najwięcej zadań, nie lepiej było w podmiejskich miejscowościach w gminie Puławy, Końskowola, Janowiec, Wąwolnica i Nałęczowie. Zadania wykonywali strażacy z Państwowej Straży Pożarnej druhowie z pobliskich Ochotniczych Straży a swoich kolegów wspierali także strażacy z Grupy Azoty „Puławy” S.A. . Akcja nie zakończyła się wraz z ustaniem opadów jeszcze kilkanaście godzin po zakończeniu ulewy do dyżurnych docierały kolejne zgłoszenia o zalaniach czy powalonych drzewach. Najbliższe dni to czas na szacowanie strat, które będą prawdopodobnie bardzo duże.
foto: Maciek Szubartowski i Paweł Romański