2.liga na remis z ŁKS-em [FOTO]
Po dość szczęśliwej wygranej w Koszalinie z Gwardią kibice Wisły martwili się o wynik z jednym z pretendentów do awansu. ŁKS pod wodzą Wojciecha Robaszka był wiceliderem stawki i to drużyna z Łodzi stawiana była w roli faworyta, jednak pierwszy kwadrans pokazał, że nie taki diabeł straszny.
Pierwsze minuty spotkania to wiele walki z obu stron. Zespołem aktywniejszym była Wisła, która już W 8 minucie spotkania stworzyła sobie sytuację bramkową, na bramkę po solowej akcji strzelał Sylwester Patejuk, ale Michał Kołba poradził sobie z uderzeniem pomocnika Wisły. Chwile potem para Sylwester Patejuk Robert Hirsz kolejny raz zagroziła bramce ŁKS-u ale tym razem ulubieniec puławskiej publiczności Sylwester Patejuk nie trafił w światło bramki. Wisła przeważała i próbowała stwarzać kolejne sytuacje tym razem nie widziany dawno w akcjach ofensywnych Iwan Litwiniuk starał się zatrudnić bramkarza gości, ale niestety strzał Ukraińca przeszedł obok bramki. Po kilkunastominutowej przewadze Wisły zawodnicy Łódzkiego Klubu Sportowego zaczęli powoli dochodzić do sytuacji bramkowych, W 16 minucie w pole karne Wisły wpadł Ukrainiec Yevhen Radionov, ale jego uderzenie minęło bramkę Wisły. Chwile potem kolejny raz strzelał Ukrainiec, ale tym razem Sebastian Madejski wybił piłkę na rzut rożny. W końcówce raz jeszcze niecelnie uderzał Radionov i Piotr Pyrdoł. W bramce znakomicie radził sobie Sebastian Madejski. Zaraz na początku drugiej części meczu puławianie mogli bardzo szybko objąć prowadzenie, po dwójkowej akcji Niklasa Zulciaka i Bartosza Sulkowskiego w 53 minucie w pole karne ŁKS-u dośrodkował ten drugi a świetną sytuacje bramkową zmarnował Dawid Pożak, który z kilku metrów trafił w bramkarza ŁKS-u. Trzy minuty później kolejna akcja tym razem Bartosz Sulkowski próbował zaskoczyć bramkarza gości strzałem z ostrego kąta. W 68 minucie piłkarze ŁKS-u, którzy w tej części gry skupiali się głownie na grze z kontry o mały włos nie zakończyliby jednej z nich trafieniem ale strzał Wolskiego zablokowali obrońcy Wisły. W 70 minucie to z kolei Wisła powinna objąć prowadzenie. Po bardzo dobrej akcji Piotra Zmorzyńskiego z lewej strony boiska i wyłożeniu piłki Robertowi Hirszowi napastnik Wisły strzelił wprost w ręce Michała Kołby, który w sobotnie popołudnie był niewątpliwie bohaterem drużyny ŁKS-u. Chwile przed zakończeniem meczu dwie świetne sytuacje mieli goście jednak także i oni celowniki w sobotę mieli rozregulowane i wynik do końca meczu nie uległ zmianie.
foto: Mariusz Karolak
Wisła Puławy – ŁKS Łódź 0:0
Wisła: Madejski- Sedlewski, Poznański, Pielach Pielach, Sulkowski, Kobiałka (Zulciak) Litwiniuk, Popiołek, Pożak (Zmorzyński) Patejuk, Hirsz (Ploj)